Ogród zmienia się z dnia na dzień, rozkwitają nowe kwiaty. Pogoda zmienna i nieprzewidywalna, wykorzystałam ciepły dzionek i ruszyłam z przemianą. Lampa od wielu lat była w naszym domku, ostatnio nie była używana, więc postanowiłam dać jej nowe życie. Stolik podarowany jesienią przez tatę też doczekał się metamorfozy. Praca w ogrodzie z papierem ściernym i farbą przeplatana wyrywaniem chwastów. To był bardzo urozmaicony dzień.
Sama mieszałam kolory i jestem nimi zachwycona. Lampa czeka jeszcze na przemianę abażura. Zdjęcia z miejsca docelowego pokażę w następnym poście.
W naszym ogrodzie mamy wczesną czereśnię, która bardzo kusi owocami wszelkie ptaszki. W tym roku udało się ją ochronić bardzo skutecznie i wczoraj zerwaliśmy owoce, plon obfity i pyszny.
Dla odwiedzających piwonia z ogrodu taty, moje jeszcze w pąkach. : )
Wczoraj nasza najmłodsza córka przyjęła sakrament bierzmowania, szafarzem sakramentu był Biskup diecezji Oruro w Boliwii, a pochodzący z naszej parafii. To była piękna uroczystość.
Córcia uświetniła ten dzień samodzielnie wykonanym tortem, pychotka z bitą śmietaną i serkiem mascarpone.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze. : )